Tak jak pisałem zaczynam! Kupiłem buty jakieś ocuny za 180 zeta, ogarnąłem sobie multisporta (dzięki Rafał, że dalej pracujesz tam gdzie pracujesz), wyciągnąłem z szafy plecak, uprząż, woreczek i ... kurwa nie mam spodni.

Miało być trochę o ścianie na którą zacząłem chodzić jak przyprowadziłem się do Wrocławia w październiku dwa lata temu i w sumie to będzie. Ale nie do końca tak jak chciałem.

Pamiętam jak dzisiaj kiedy je kupowałem w lumpie na D zaraz obok poczty w Tychach. Od zawsze dwa razy do roku jest tam wymiana kolekcji i trafiłem w jednej właśnie na nie. Moje ukochane spodnie wspinaczkowe! W sumie to bardziej jakieś chyba do sportów wodnych to były. Ripcurle ponoć taka firma jak kłiksilwer i cały ten lansiarski szajs. I też bym tak o nich mówił gdyby nie to, że to najlepsze spodnie jakie kiedykolwiek kupiłem.
Nie wiem z czego były zrobione, ale pół roczne cioranie po Europie, do tego wszystkie wyjazdy jakie zaliczałem. Osp, Frankenjura, Hiszpania, Francja, Włochy... wszędzie miałem je ze sobą, a one nie miały nawet jednej dziury...  najmnijeszej. Wiadomiks wyblakły, guzik kilka razy wymieniałem ale jakimś magicznym sposobem nic się z nimi nie działo.
I tak któregoś dnia poszedłem na tarnogajskie buldery i no kurwa zdarza się każdemu, że czasem zapomni (nie powiem ile kąpielówek zostawiłem na basenie), ale no do chuja pana żeby od razu wyrzucać?!!?! Moje najlepsze, najukochańsze spodnie. Pewnie były całe z maglajzu (no bo kto pierze za każdym wyjściem spodnie?), może i już nie pierwszej świeżości (bo jak mówię nie piorę za każdym razem), no ale można było poczekać, tym bardziej, że przyszedłem za dwa dni!

I tak niestety nie mam się w czym wspinać. Jakieś przygodne spodnie zakładam i kurwa żadne to nie jest to! Czy tak trudno zrobić dobrej jakości spodnie, które nie kosztują 100E??
Była kiedyś taka czeska firma nie pamiętam nazwy, ale chyba miały jakiś motyw z rybą jako logo. Nie kosztowały majątku a krój miały taki jak trza. Klin, profilowane kolana i ściągacze w nogawkach! A blekdajmondy, milo [sic!], e9 czy jakieś inne fancy...

Dobra nie narzekam już. Następnym razem będzie o wspianiu już, obiecuję ;)


Komentarze